Sylwester i trójkąty

A taki on potrzebny i niepotrzebny – myśli Megi kilka godzin przed wyjściem na domówkę u znajomej. Kupiła szampana, wino białe. Ma też nową sukienkę. I lżejszy portfel. I prawie pusty brzuch, bo po Świętach za nic dojść do siebie nie może – tak jej delicje popalić dały. A tu jeść będzie trzeba, pić będzie trzeba, uśmiechać się będzie trzeba i tańczyć, a to ostatnie akurat chętnie.

Lata całe spędzała Sylwestra ze swoją Przyjaciółką. To już 6 Sylwester osobno. Ciekawe, czy ona wie, że Megi zamiast żyć w błogiej euforii przed nadchodzącą imprezą, myśli teraz o niej? Pewnie nie. Pewnie sama gdzieś wybywa, jak wtedy, kiedy rok temu słyszała ją ostatni raz. Dziwne to było uczucie. Megi wówczas wracała do domu tuż po koncercie na Rynku ze znajomym. I nagle telefon – to była ona z życzeniami. Wtedy Meg pomyślała kończąc rozmowę, że dłużej już nie będzie w stanie imitować tej znajomości. Że nie poszło to w dobrym kierunku, a ona nie chce udawać. Dłużej już nie może udawać, że opcja świąteczno-okazyjna jej odpowiada. I kiedy dostała od niej życzenia w Dniu Kobiet, postanowiła z bólem serca nie odpisywać. Pół roku później w SPAM znalazła wiadomość, że tamta chce wysłać jej zaproszenie na ślub. Wysłać? – pomyślała Megi. Wysłać po tylu wspólnych przygodach? Po tylu rozmowach? Po tylu latach? Zamiast przyjechać, pogadać i wręczyć jak trzeba owo zaproszenie, ona chce jej je wysłać?! Wzburzona odpisała – nie wysyłaj, bo nie uda mi się przybyć. Wszystkiego najlepszego.

Cisza.

Megi doświadczyła, że ludzie, nawet najbliżsi zapominają o swoim życiu przed kiedy są w związku. Zwłaszcza kobiety. Poświęcają dla mężczyzn karierę, rodzinę, znajomych, pasje. Życie kobiety to trzy etapy – panna, mężatka, wdowa. I takie też są. Najpierw spędzają z przyjaciółką wolny czas, mogą gadać całą noc, pisać listy, chodzić na zakupy, do kina, na spacery. Są jak siostry. Potem pojawia się On. Pół roku – myślała zawsze Meg. Pół roku to mgła, 5 metrów nad ziemią i idealizacja. A później życie wraca do normy. Nie. Nie wraca. Ale przecież to powód do radości, nieformalna rodzina się powiększa, ona jest szczęśliwa. Nie? Nie masz czasu przyjechać? Aha. Nie możesz? Rozumiem. Przecież mówiłaś, że będziesz?! Nie jesteś już tą samą osobą, bo jesteście wy?

Dystans.

Megi bardzo chciałaby życzyć wszystkim tym,  którzy są w związku zwłaszcza, żeby pamiętali w Nowym Roku, że o Przyjaźń trzeba dbać. Zawsze. Nie ma co myśleć ile lat za wami. Nie ma co sentymentalnie liczyć wasze historie. Nie ma co odgrzebywać stare listy i przeglądać wspólne zdjęcia. Nie ma co się czuć ZA pewnym. Zaopiekuj się tym kimś, kto jeszcze nie znalazł swojej połówki. Zrozum, że może ona/on nie ma ochoty chadzać z wami do kina i na pizzę we trójkę (jakkolwiek nie ma nic przeciwko partnerowi i od czasu do czasu może). Niech będzie stabilnie. Niech Przyjaźń pozostanie Przyjaźnią bez względu na wasz obecny status. Bo Przyjaźń dalej potrzebuje uwagi i rozwoju. Szczerości i wrażliwości. Jak wtedy, kiedy nie było jeszcze jej, jeszcze jego…

– O czym piszesz Megi? – Blondas stara się znaleźć w szafie swoją ulubioną koszulę.

– O trójkątach.

– O czym? Jakich trójkątach znowu?

– Miłosno – przyjacielskich. Takich wiesz – ty, ja, przyjaciel i wspólny czas.

– Aaa coś jak ja i Mati?

– Właśnie.

– A w czym problem?

– No właśnie nie wiem, bo u kobiet często to nie gra.

– Bo jesteście zazdrosne. Zbyt zazdrosne i niepewne.

– No bo was trzeba krótko trzymać, a to zajmuje dużo czasu – odgryzła się.

– Trzeba, ale też bez przesady. Przecież nic się nie stanie jak raz w tygodniu wyjdziesz gdzieś z kimś. O ile to nie jest tak, że jedyną wolną chwilę poświęcasz temu komuś kosztem związku. Tak myślę, ale ekspertem nie jestem.

W Nowym Roku nie trzeba być więc ekspertem, ale warto być sobą i dbać o innych, zwłaszcza tych pojedynczych – myśli Megi.

Pora zacząć przygotowania.